cyt. z artykułu (post 3): To nie to samo co pan, który z pięciolatkiem wybrał się na Orlą Perć. Ani ten co zostawił dziecko w samochodzie na osiem godzin. […]
Dokładnie, dla mnie osobiście niesamowicie bardzo nie to samo.
cyt. z artykułu (post 3): „I na pewno warto być czujnym, zawracać kretynów, co idą w góry ubrani w worek foliowy, czy uwalniać zamknięte w samochodach psy i dzieci.”
Nie wiem, czy takich kretynów można jeszcze zawrócić … W pierwszym przypadku (jak się okazało), chyba nie warto było próbować … ale należało, tak czy owak … . Drugi pozostawiam bez komentarza … bo ja tu na zawracaniu bym nie skończyła.
Natomiast co do ojca, który chciał spędzić z synem kilka nocy w szałasie … . Jeśli tylko ojciec zadbał o to, aby dziecku nic się nie stało, było bezpieczne, a nic z opisu sytuacji nie wskazywało na to, żeby było inaczej, nie był nietrzeźwy, a o tym też nie było mowy w artykule, to ja nie widzę przeszkód żadnych, żeby nie mogli spędzić tak razem wolnego czasu. Ciekawa za to jestem bardzo, jaka (albo czy w ogóle ... ) byłaby afera, gdyby to matka wpadła na taki pomysł, zbudowała szałas i zabrała tam na kilka dni swoje dziecko . Ech !!!! … typowa polska paranoja !
Ostatnio edytowany przez nena (2014-07-11 17:10:42)
"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej" /E. Stachura/