1

Temat: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

„Końca nie będzie”, bo też być nie może … big_smile. Podlasie jest bowiem dla mnie takim regionem, że ilekroć bym go nie odwiedzała, tyle razy potrafi mnie zadziwić, zachwycić i każe znowu do siebie powrócić. smile. A wróciłam tu szybciej niżbym się tego spodziewała smile. Tym razem odwiedziłam najbardziej na wschód oddaloną krainę – Dolinę rzeki Świsłoczy. Jesienią krajobrazy nie do końca łapały za serce, ale za każdym razem nękała mnie myśl … „Boże… , jak tu musi być pięknie wiosną smile” i może kiedyś będzie mi dane zobaczyć te tereny właśnie o tej porze roku smile. Rzeka Świsłocz jest lewym dopływem Niemna. Ale o dolinie Świsłoczy będzie w dalszej części relacji. smile.

Stolyca

Dalszy ciąg zwiedzania Podlasia zaczynamy od Warszawy big_smile, ponieważ … jest na trasie smile. Zahaczamy tu o Muzeum Powstania Warszawskiego – jeszcze tam nie byłam, a wiele o nim słyszałam. Nie zawiodłam się. smile

https://lh3.googleusercontent.com/-UkrRZ1qLVUM/U2DRs67PdLI/AAAAAAAAORA/UYMUGTR_Ido/s800/101_0013.JPG?gl=PL

Warto odwiedzić, polecam. Sposób przekazania i pokazania tragizmu tamtych dni naprawdę chwyta za serce. Szkoda, że mamy trochę daleko do stolicy. Ilość zebranych tam dokumentów, eksponatów i pamiątek po powstaniu robi wrażenie … .

https://lh4.googleusercontent.com/-Ei54cXLeulI/UpiDlYwi5EI/AAAAAAAAMmo/vPmBa6th-Hw/s800/101_0001.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-xKO-cfT2Trg/UpiDoWrhRtI/AAAAAAAAMm4/GAjPloxEHys/s800/101_0003.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-hm2eusUfxzk/UpiDO4_nyEI/AAAAAAAAMj4/BW3bVqjaXD0/s800/100_9971.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-rTbQdiUNvR8/UpiDWsZvOfI/AAAAAAAAMko/c17cv6H-ZOU/s800/100_9979.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-hVJRikgpRNk/UpiE9CTmm7I/AAAAAAAAMuU/KCfJAYwU-Ng/s800/100_9961-SMILE.jpg

Oglądając je widać, jak ogromne znaczenie miały dla powstańców słowa: WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ i OJCZYZNA smile.  Chociaż dzisiaj znalazłoby się niemal tyle samo zwolenników co i przeciwników zasadności wybuchu Powstania Warszawskiego to nie ma wątpliwości co do jednego, że każdy Polak, a szczególnie młodzież, powinna obowiązkowo zwiedzić to muzeum, chociażby dla zrozumienia najważniejszych wartości w życiu, a przede wszystkim znaczenia słowa – patriotyzm. Zresztą głównie z myślą o niej zostało ono wybudowane.

https://lh6.googleusercontent.com/-B9dF9_n42og/U2EMoF2w1yI/AAAAAAAAOSM/vgXn74l85nA/s600/100_9958.JPG  https://lh4.googleusercontent.com/-oQkMUH9biuY/U2EMpjpcf1I/AAAAAAAAOSU/Rz7XBS-rgxU/s600/100_9985%2520mleko.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-4oLC_EWpv0A/UpiC-RWATZI/AAAAAAAAMio/ovl1CaixtOo/s800/100_9959.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-tC85PHmswgk/UpiDHjzMxHI/AAAAAAAAMjQ/954LBbXJbyg/s800/100_9964.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-G6hVkkRREF8/UpiDRDkkKUI/AAAAAAAAMkA/jwbIaf8PS_Q/s800/100_9972.JPG

Muzeum wybudowano wzorując się m.in. na Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie i Muzeum Terroru w Budapeszcie. Zwiedzając czujemy się jakbyśmy znaleźli się w centrum walczącej stolicy. Zastosowanie nowoczesnych technik multimedialnych pozwoliło świetnie oddać klimat tamtych dni, odtworzyć atmosferę powstańczej Warszawy, a także pokazać życie ludności cywilnej. Jest tu też chyba największa kolekcja broni palnej i innego sprzętu wojennego, na czym ja się słabo znam wink. Panowie, zwłaszcza ci, których ten temat interesuje, mieliby co oglądać. Poświecono mu kilka sektorów.

https://lh6.googleusercontent.com/-FRsub5fqbm8/UpiBkyJy-rI/AAAAAAAAMd4/czJhnrtEhcY/s800/100_9902.JPG

Warto obejrzeć trwający 5 min.11 s. film „Miasto ruin”. To rewelacyjna krótkometrażowa animacja z świetnie dobraną muzyką, ukazująca tragizm powstania. Zainteresowanym zostawiłam ten film poniżej. Piękna lekcja historii w 5 minut. Oglądając ciarki przechodzą po plecach, a nawet łza się w oku kręci. Najlepiej oczywiście oglądać na dużym ekranie w kinie.     

Film - po kliku na zdjęcie.
https://lh6.googleusercontent.com/-m2n-du0Hom8/UpiBzY8Io5I/AAAAAAAAMfQ/Ze6nZ19nvVM/s800/100_9914.JPG

Po kliku na zdjęcie zostawiam też mały album z muzeum.
https://lh3.googleusercontent.com/-ZNZAtAXvPIo/UpiDeDMam9I/AAAAAAAAMls/AsZAai3Ayns/s800/100_9988.JPG?gl=PL

Ponieważ sztandarowe zabytki naszej stolicy już znam, pozostałą część naszego czasu przeznaczyliśmy na odwiedzenie jeszcze tego, gdzie m.in. nie byłam i to chciałabym teraz krótko opisać i zachęcić do zwiedzenia. smile

Tak więc miejscem, które polecam w Warszawie jeszcze zwiedzić, to zlokalizowany w Śródmieściu, skromny, kameralny Kościół Wizytek pod wezwaniem Opieki św. Józefa Oblubieńca Niepokalanej Bogurodzicy Maryi. Wiem, że kościoły są najmniej lubianymi obiektami do zwiedzania, chociaż znajdują się bardzo często w programach wycieczek. Ja osobiście bardzo lubię zwiedzać świątynie, nie tylko chrześcijańskie, wszystkich wyznań, fascynują mnie, po prostu smile.

Rektorem tego kościoła był ksiądz poeta – Jan Twardowski, jeden z moich ulubionych smile. Bardzo lubił to miejsce, często tu bywał. Nie dziwię się. Kościółek, który może na zewnątrz nie sprawia wrażenia małego, w środku taki jest. Przy wejściu natrafimy na kamienny pomnik - epitafium ks. Jana Twardowskiego w formie klęcznika z wyrytym na nim ostatnim jego wierszem, napisanym tuż przed śmiercią w szpitalu przy ul. Banacha. Uwagę przykuwa mała biedronka i skromność tego „pomnika”, że już nie wspomnę o wierszu ... smile.

https://lh3.googleusercontent.com/-hG3sn7xw4sU/UpiD9Brql7I/AAAAAAAAMpY/_MrlkzB_dhM/s800/101_0034.JPG

Na dziedzińcu, przed kościołem warto przystanąć przy ławeczce, na której lubił sobie spocząć poeta smile

https://lh3.googleusercontent.com/-R8yJDR6cP4E/UpiEPBgW_kI/AAAAAAAAMrY/XE5uu7IM8XA/s800/101_0057.JPG

Po lewej stronie na ławce (przy postaci księdza) jest biały guzik (widać na zdjęciu). Po jego naciśnięciu można posłuchać wierszy Jana Twardowskiego, czytanych oczywiście przez niego samego smile.

Spacerując po Śródmieściu można zajrzeć też do Kościoła Świętego Krzyża, gdzie spoczywa serce Fryderyka Chopina.

                                 https://lh4.googleusercontent.com/-zjpUDKL6ATk/UpiDzldFyHI/AAAAAAAAMoQ/39Abca9vEgU/s640/101_0018.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-ixn5d8XCoD4/UpiD0uZLtxI/AAAAAAAAMoY/DAv9fi6NVSc/s800/101_0019.JPG?gl=PL

Warto zwrócić też uwagę na figurę Chrystusa dźwigającego krzyż stojącą tuż przed wejściem do kościoła. Świątynia ta została niemal całkowicie zniszczona podczas II Wojny Światowej. Odbudowano ją w latach 1945–1953. Losy figury Chrystusa też były bardzo burzliwe.

https://lh3.googleusercontent.com/-1-9u5SEBUEE/UpiD2vSkZXI/AAAAAAAAMoo/rHmkbdENopc/s800/101_0025.JPG

„We wrześniu 1944 wskutek detonacji Goliatów (pokazane są na zdjęciach z Muzeum Powstania Warszawskiego) brązowa figura Chrystusa upadła na bruk ulicy i leżała z ręką uniesioną w górę, wskazując na napis na cokole. A napis brzmi : „Sursum Corda” - w górę serca ! smile. 22 października 1944 Niemcy wywieźli ją z Warszawy w celu przetopienia, jednak wraz z pomnikiem Mikołaja Kopernika porzucili w przydrożnym rowie w Hajdukach Nyskich, gdzie rozpoznali ją polscy żołnierze. Oba pomniki przywieziono do Warszawy i poddano renowacji w pracowni Braci Łopieńskich. Posąg ponownie stanął przed kościołem 19 lipca 1945, poświęcony w obecności Prezydenta RP Bolesława Bieruta i przedstawicieli rządu przybyłych na odsłonięcie pomnika Mikołaja Kopernika.”
                                                                                                                                          Źródło: wikipedia

To co napisał o tej figurze św. Jan Paweł II podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski chyba wyjaśnia wszystko. smile

(...) Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego — tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas — bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną — bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu.

Wydaje mi się, że figura zasługuje na to, żeby chociaż przy niej przystanąć … smile.

Będąc na Śródmieściu przeszliśmy oczywiście obok Pałacu Prezydenckiego big_smile, który jakoś mnie nie zachwycił … big_smile

https://lh4.googleusercontent.com/-piL5ckwjxDg/UpiETktRKoI/AAAAAAAAMrw/pdbK9E689jE/s800/101_0064.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-PGS8C_Vkv5g/UpiEUjGyJdI/AAAAAAAAMr4/R-8QhVbqBeU/s800/101_0065.JPG

Zdecydowanie wolałam wstąpić do Bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.

                                      https://lh5.googleusercontent.com/-WWjohpuz42o/UpiEZsD6RRI/AAAAAAAAMso/xHgV5-lZwdI/s640/101_0075.JPG

Powód właściwie był jeden – grób (sarkofag) kardynała i prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego, którego cenię. W archikatedrze spoczywa też prymas Józef Glemp.

                                       https://lh4.googleusercontent.com/-HFCkqzqrXpQ/UpiEVS6a3wI/AAAAAAAAMsA/c1FWGrMWPJo/s640/101_0067.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-X8o3EB-gfGU/UpiEWCzoDjI/AAAAAAAAMsI/MfMxEFWZyFM/s800/101_0070.JPG

Na koniec kilka zdjęć z samego Placu Zamkowego po zmierzchu. smile.

https://lh3.googleusercontent.com/-9HxO9euihlQ/UpiEnHFiW6I/AAAAAAAAMuQ/zHDeDLuxdTc/s912/Panorama%25202.JPG

Kościół św. Anny - główny ośrodek warszawskiego duszpasterstwa akademickiego w Warszawie
https://lh5.googleusercontent.com/-QTNJX2lpLZ4/UpiEgASkmRI/AAAAAAAAMtY/YZIjZr8cnvc/s800/101_0092.JPG?gl=PL

https://lh3.googleusercontent.com/-j6SpBgQpUJw/UpiEjNFmJpI/AAAAAAAAMtw/I37ZsToRniQ/s800/101_0095.JPG

Jak widać na zdjęciach, pogoda nam tego dnia nie dopisała, po prostu „lało jak z cebra” smile, ale Warszawę w deszczu, zresztą, jak każde miejsce, jeśli tylko chcemy wink można zwiedzać i się nią/nimi zachwycać smile.

                                                                                                                                                    c.d.n.

Ostatnio edytowany przez nena (2014-05-01 10:26:55)

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

2

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Piękna relacja i bardzo pouczająca. Muszę się kiedyś wybrać do tego muzeum.

3

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Zaraz widać wprawną rękę i wiedze w temacie smile

http://szlakiibezdroza.blogspot.com/  - wszystko na czasie .

4

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Potwierdzam, warto by muzeum było punktem obowiązkowym w czasie wizyty w stolycy  wink

Chłoniemy wszystkimi zmysłami i to jest to! zapada w duszy i sercu smile

Wokół góry, góry i góry...i całe moje życie w górach, ileż piękniej drozdy leśne śpiewają,niż śpiewak płatny na chórach. Wokół lasy, lasy i wiatr...i całe życie w wiatru świstach. Wszyscy, których kocham, wita was modrzewia ikona złocista. (J.Harasymowicz) smile

5

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Po przerwie pora na c.d. wink

Kruszyniany

Z Warszawy udaliśmy się na północny wschód. Kolejnym miejscem na naszej mapie podróży były Kruszyniany, obok Bohonik (post 28) - najbardziej znana tatarska miejscowość na Podlasiu. Tak jak w Bohonikach, prawdziwych Tatarów też już tu prawie nie ma. Starsi wymarli, a młodsi przenieśli się do miast. Żyją tu zaledwie 3 tatarskie rodziny. Do Kruszynian przyjeżdżają jedynie z okazji zjazdów rodzinnych czy świąt religijnych. Pomimo tego Kruszyniany ciągle jeszcze pozostają jednym z dwóch głównych ośrodków islamu w Polsce. Zwiedziliśmy oczywiście cenny zabytkowy meczet z XVIII w. i położony niedaleko niego ciekawy tatarski cmentarz  – mizar, ze starymi XVIII - wiecznymi nagrobkami. Kruszyniański meczet jest położony na uboczu. Otoczony jest kamiennym murkiem. Jego bryła różni się nieco od bohonickiego, gdyż przypomina bardziej wiejskie drewniane kościoły spotykane w Polsce północno-wschodniej. W ten sposób chciano niejako podkreślić związek Tatarów z polskością i miejscowymi tradycjami.

https://lh4.googleusercontent.com/-jIOaycu8LDM/U62hnjB8IrI/AAAAAAAAPd0/FADCSogEUCM/s800/101_0146.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-kxBybLCVZQg/U62hrCzBE2I/AAAAAAAAPeM/bx7FTah_zeM/s800/101_0149.JPG?gl=PL
foto: nena

Kruszyniany założono w I połowie XVI w. w Puszczy Kryńskiej podczas akcji kolonizacyjnej rozpoczętej przez królową Bonę, ale ziemie te były zasiedlane prawdopodobnie już dużo wcześniej, o czym świadczą istniejące we wsi dwa stare cmentarzyska. Po najeździe moskiewskim w XVII w. ziemie kruszyniańskie zostały nadane chorągwi tatarskiego pułkownika Samuela Murzy – Krzeczowskiego za zasługi wojenne, a dokładniej ponoć płk. Krzeczowski w bitwie pod Parkanami ocalił życie królowi Janowi III Sobieskiemu (słynny bunt Lipków, o którym wspominałam przy opisywaniu Bohonik). Wdzięczny król podarował mu dobra ziemskie, a jakiś czas później miał odwiedzić swojego wybawcę podczas podróży na sejm do Grodna. Kruszyniańscy Tatarzy znani byli z waleczności. Brali udział w prowadzonych przez Rzeczpospolitą wojnach i powstaniach narodowych.

Wnętrze meczetu w Kruszynianach

https://lh6.googleusercontent.com/-LlJzJTNyrww/U62hI6GBA3I/AAAAAAAAPZs/5zPEL5ipjsE/s800/101_0108.JPG?gl=PL
foto: nena

minbar - kazalnica - standardowe wyposażeniem meczetu, ustawiona na prawo od mihrabu

                                      https://lh6.googleusercontent.com/-UdR3nMLN7D8/U62hPdabFiI/AAAAAAAAPak/9Fo-ofzIz24/s640/101_0116.JPG?gl=PL
                                      foto: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-LLenm7OV48s/U62hQYMhq1I/AAAAAAAAPas/WuI7memwBdk/s800/101_0118.JPG?gl=PL
foto: nena

mihrab - nisza w sali modlitw w meczecie. Wskazuje kierunek Mekki, w którym powinni modlić się wierni. Zwykle jest bogato zdobiony.

                                       https://lh6.googleusercontent.com/-pQWIauuBvxs/U62hSZvbBeI/AAAAAAAAPa8/OKFssOzV6y8/s640/101_0121.JPG?gl=PL
                                       foto: nena

Za białą zasłonką (firanką) jest osobne pomieszczenie, gdzie modlą się kobiety, a na balkoniku dzieci i młodzież.

https://lh6.googleusercontent.com/--_SOIeY3lDw/U62hXq1Sj_I/AAAAAAAAPbs/7_A6TX-zGBI/s800/101_0128.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-y_Po9DMjyBg/U62hH1sgMCI/AAAAAAAAPZk/xkapuPssZHk/s800/101_0107.JPG?gl=PL
foto: nena

Osiedlający się w Kruszynianach Tatarzy nie pochodzili z dzikich stepów, tylko z rodów osiadłych na Litwie już za czasów Witolda. Z biegiem wieków „dzicy” Tatarzy zamienili się w Kruszynianach w spokojnych rolników, którzy jednak nie do końca zapomnieli sztukę wojenną i słynna jazda tatarska wiernie służyła ojczyźnie, aż do II wojny światowej.

Dziś Tatara ciężko odróżnić od zwykłego mieszkańca Kruszynian i okolicy. Może nieco po wyglądzie. Na ogół są to ludzie średniego wzrostu. Mają ciemne włosy, piwne oczy o nieco skośnych powiekach, ciemne, szerokie brwi, nieco płaski nos, szeroką twarz o śniadej cerze. Poza tym tak jak pozostali mieszkańcy posługują się na co dzień dialektem białoruskim. Z języka tatarskiego zachowali tylko niektóre słowa. Niewielu z nich przestrzega obowiązujących w islamie zakazów spożywania wieprzowiny, czy picia napojów alkoholowych. Jedyne co zachowują to tradycyjną oprawę najważniejszych obrzędów w życiu muzułmanina czyli chrztu, ślubu i pogrzebu.

Tak pokrótce wyglądają te trzy obrzędy wg Macieja Konopackiego – Tatara z pochodzenia, znawcy białostockiej Tatarszczyzny. Można się doszukać pewnych podobieństw do obrządków chrześcijańskich.

Chrzest   

Imię niemowlęciu nadaje imam (przełożony meczetu) w mieszkaniu rodziców. Po wykąpaniu dziecko układane jest główką w kierunku południowym na stole, gdzie znajdują się chleb, sól i woda, a obok Koran. Na wstępie imam odmawia siedmiokrotnie formułę wyznania wiary, trzymając noworodka za palec wskazujący prawej ręki. Następnie trzema palcami prawej ręki ujmuje za prawe uszko dziecka i recytuje modlitwę zwaną azan. Potem ujmuje dziecko lewą ręką za lewe uszko i odmawia modlitwy kammet. Właściwy obrządek nadania imienia odbywa się przez trzykrotne powtarzanie słów : „Pamiętaj swoje imię (tu wymienia je) do Dnia Sądnego”. W tej ceremonii uczestniczą dwaj świadkowie i zaproszeni goście. Uroczystość chrztu kończy przyjęcie. smile

Ślub

Ceremonia zaślubin odbywa się w domu narzeczonej. Ona przyodziewa biały strój i welon, on czarny garnitur. Młodzi stają na kożuchu lub wojłoku (filcowym dywaniku). Towarzyszą im dwaj świadkowie – wekilowie. Po odmówieniu przez imama modlitwy przyszli małżonkowie łączą środkowe palce, a następnie modlą się wraz ze świadkami. Następnie pada pytanie, czy para pragnie zawrzeć ślub. Po jej zaprzysiężeniu dokonuje się odpowiedniego zapisu w księdze metrykalnej, z wymienieniem wysokości posagu (niekiachu) big_smile. Następuje kolejna modlitwa, przy której zakrywa się oblicze panny młodej welonem. Tatarzy mówią wtedy, że się ją „zaharemia” (ciekawe słowo ... big_smile wink). Po następnej modlitwie następuje wymiana obrączek, która kończy cały ceremoniał. Goście składają nowożeńcom życzenia i udają się na ucztę weselną.

Pogrzeb

Tuż przed zgonem chorego muzułmanina odwiedza imam, który recytuje krótkie modlitwy tzw. imany. Po śmierci ktoś z najbliższych zamyka zmarłemu oczy. Zwłoki układa się na specjalnej ławie albo na drzwiach i obmywa. Robią to specjalnie w tym celu wynajęci ludzi. Towarzyszą temu modlitwy. Nos i uszy nieboszczyka zatykane są watą, a ciało spowijane w białe płótno zwane sawan. Pod płótnem zostawia się długie zwoje białego papieru z tekstami modlitewnymi. Po odpowiednim przewiązaniu zwłok, przykrywa się je sukiennym całunem zielonego lub czarnego koloru. Modły przy zmarłym trwają cała noc przy świetle świec. Pogrzeb odbywa się zwykle na drugi lub trzeci dzień po południu. Przed przeniesieniem zwłok na cmentarz odmawia się modły (tzw. deur) za opuszczone przez zmarłego modlitwy i posty ramadanowe, przyjmując na siebie wszystkie jego grzechy. Na czele orszaku pogrzebowego idzie imam. Nad grobem w trzech rzędach ustawiają się mężczyźni, zwróceni twarzą na południe. Następują modlitwy, po których ciało zostaje spuszczone do głębokiego grobu na ręcznikach lub kawałkach płótna. Zmarły jest zwrócony głową ku zachodowi, aby w dniu Sądu Ostatecznego, powstawszy z grobu, mógł pójść na wschód. Ciało okłada się szczelnie deskami, tworzącymi ostrosłup. Imam rzuca trzy pierwsze garście piasku, a za nim inni zasypują grób. Po usypaniu podłużnego kopczyka, okładają go po bokach kamieniami, a u głowy i u nóg umieszczają po dużym kamieniu.

https://lh4.googleusercontent.com/-VQjVeukwg_k/U62iEXVFJoI/AAAAAAAAPfs/sGrcK3ZdRgQ/s800/101_0162.JPG?gl=PL
foto: nena

Na koniec imam polewa mogiłę wodą święconą, modli się i każe zebranym cofnąć się o 40 kroków. Po modlitwie wszyscy zbliżają się ponownie do mogiły i spożywają sadogę. W dalszej kolejności zebrani dotykają prawą ręką kopczyka, żegnając się w ten sposób ze zmarłym. W domu zmarłego odmawiają jeszcze modlitwę umór-namaz i w ten sposób kończą rytuał pogrzebowy. Żałoba po zmarłym trwa 40 dni.

       Po meczecie oprowadził nas Dżemil Gembicki, opiekun meczetu i przewodnik (pod nazwiskiem krótka historia Dżemila). Jego przodkowie przybyli do Kruszynian w XVII wieku. Dżemil ożenił się z katoliczką. Szczególnie przyjaźnie wypowiadał się na temat religii chrześcijańskiej, zwłaszcza katolickich tradycji, które wraz z islamskimi pielęgnują wraz z żoną w swojej rodzinie. 

https://lh5.googleusercontent.com/-aZC5Uwbxj00/U62hcnUNogI/AAAAAAAAPcU/u28JX7jzwV8/s800/101_0133.JPG?gl=PL
foto: nena

Niedaleko meczetu, na wzgórzu, wśród  starych sosen znajduje się mizar. Podobnie jak meczet otacza go kamienny murek. Najstarsze nagrobki pochodzą z XVII i XVIII wieku. Wykonano je z głazów narzutowych. Najnowsze mają postać szlifowanych marmurowych płyt, ostrosłupów lub kolumn. Często są bogato zdobione. Widnieją na nich półksiężyce i cytaty z Koranu.

https://lh5.googleusercontent.com/-3ne1tU9RdXI/U62htA9jM-I/AAAAAAAAPeU/ZKk2TWLqJrY/s800/101_0150.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-s5dJtMi0a0E/U62iY6bA47I/AAAAAAAAPhE/VirtWjMJp-s/s800/101_0175.JPG?gl=P
foto: nena

Kamienne kopczyki w środku lasu, a często są to już tylko same kamienie, robią wrażenie.

https://lh4.googleusercontent.com/-NZAXnvR5l1g/U62hxYllEXI/AAAAAAAAPek/_CT2541hcuM/s800/101_0152.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-1vlazYsfeyY/U62iGhZzOKI/AAAAAAAAPf0/X0oyTLpLuiE/s800/101_0163.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-V9-ej06WEQg/U62h7wrL-FI/AAAAAAAAPfM/aXDU8NNnC3Q/s800/101_0157.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-JRv8uYvzOLs/U62iAAqBC_I/AAAAAAAAPfc/J3EwNDOxq1g/s800/101_0160.JPG?gl=PL
foto: nena

Egzotycznie brzmiące imię Mustafa to popularne imię Stefan. big_smile

https://lh5.googleusercontent.com/-BPnvP25B0Qs/U62iJ-XQNPI/AAAAAAAAPgE/Y9id-8E59lg/s800/101_0165.JPG?gl=PL
foto: nena

Podczas muzułmańskich świąt Tatarzy przychodzą na cmentarz się modlić przynosząc ze sobą sadogę (placki, pieczywo, owoce i słodycze). Spożywa się ją wspólnie w intencji zmarłych dusz.

https://lh3.googleusercontent.com/-QYO5t855M-8/U62iV3sGm_I/AAAAAAAAPg0/x-Xl5cTp40c/s800/101_0172.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-pY4SJ76pynQ/U62iNQ4EfJI/AAAAAAAAPgU/oCl_flziIIk/s800/101_0168.JPG?gl=PL
foto: nena

Odwiedzając Kruszyniany nie sposób nie trafić, ale też koniecznie należy odwiedzić big_smile bardzo znane gospodarstwo agroturystyczne Tatarska Jurta prowadzone przez tatarską rodzinę Bohdanowiczów. Znajduje się naprzeciwko meczetu.

https://lh3.googleusercontent.com/-vtlic6PrerE/U62iggv7axI/AAAAAAAAPhs/OJlFBULy5DE/s800/101_0180.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh6.googleusercontent.com/-yRSTWIk2Bok/U62ij8vxSvI/AAAAAAAAPh8/Mg4tSRAaaZk/s800/101_0182.JPG?gl=PL
foto: nena

Gospodyni domu - Pani Dżenneta Bohdanowicz jest osobą znaną w Polsce z promowania tatarskiej kultury i kuchni, a także samej miejscowości. W stylowo urządzonym pensjonacie panuje iście domowa ciepła atmosfera. Gospodyni osobiście wita gości i zaprasza do spróbowania tradycyjnych tatarskich potraw.

https://lh5.googleusercontent.com/-bjHmZaS6h-g/U62ioitNFwI/AAAAAAAAPic/rd5S_-hqjd8/s800/101_0186.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-aQEicR5JoQ8/U62isj7LsTI/AAAAAAAAPi8/87cfWVlxds8/s800/101_0190.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-9c72JKI7B3w/U62iqqOfugI/AAAAAAAAPis/61LkEt1VK60/s800/101_0188.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-oe3QPYvzx_s/U62ipv696HI/AAAAAAAAPik/Qxi0pKe3RL8/s800/101_0187.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-35tT1s7yTYA/U62i5Qvl9oI/AAAAAAAAPks/JQutqew_P4s/s800/101_0207.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-67bN00JQPhY/U62i7Z4cgAI/AAAAAAAAPk8/O9BN1q3qVpA/s800/101_0209.JPG?gl=PL
foto: nena

Oczywiście nie mogliśmy tej okazji zaprzepaścić. big_smile

https://lh3.googleusercontent.com/-NKoy8RJMjDk/U62itxGCjAI/AAAAAAAAPjE/sOBspiJOs7M/s800/101_0192.JPG?gl=PL
foto: nena

                                           https://lh3.googleusercontent.com/-zYHep_w1lT8/U62i3F3Jb4I/AAAAAAAAPkc/oj0LhoBC3Ko/s640/101_0204.JPG?gl=PL
                                           foto: nena

Żeby poczuć smak prawdziwej kuchni tatarskiej Pani Dżanneta zaproponowała nam skosztować kilku potraw. Jej daniem popisowym jest słynny ”pierekaczewnik” potrawa w formie cienkich placków (przypominają nieco francuskie ciasto) poprzekładanych nadzieniem, zwiniętych w rulon i zapieczonych. Nadzienie może być słodkie np. z twarogu i rodzynek, jabłek lub suszonych śliwek, albo mięsno-warzywne z baraniny, wołowiny, gęsiny lub z mięsa indyka. My wybraliśmy mięsne. big_smile. Tradycyjnie Tatarzy jedzą dużo baraniny, jednak nam Polakom nie zawsze baranina smakuje, dlatego często zastępuje ją się innym mięsem, najczęściej indyczym.

pierekaczewnik
https://lh3.googleusercontent.com/-4AbsrYrCLHk/U62iwpDLMWI/AAAAAAAAPjc/E7v8rKO4srk/s800/101_0195.JPG?gl=PL
foto: nena

Oprócz pierekaczewnika spróbowaliśmy jeszcze innych potraw:

kołduny tatarskie i jeczpoczmak

Kołduny to pierożki nadziewane mięsnym farszem. Z ich przyrządzaniem, a następnie z jedzeniem, wiąże się podobno cały rytuał. Tatarzy twierdzą, że gdy dziewczyna potrafi robić ząbki na pierogach, wtedy może już wychodzić za mąż. big_smile Kołduny mogą być małe, duże, pieczone, gotowane. Najważniejsze jednak by były gotowane w rosole wołowym.

https://lh3.googleusercontent.com/-8f0mui1JCeI/U62iv2nmJBI/AAAAAAAAPjU/hyUVE5Cj0No/s800/101_0194.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-daq6bAOprwQ/U62i0q9c9rI/AAAAAAAAPkE/z03yHuydYSc/s800/101_0201.JPG?gl=PL
foto: nena

azu pieczone w glinianym garnuszku – tradycyjne danie kuchni tatarskiej. Jest to duszone mięso z różnymi warzywami.

https://lh6.googleusercontent.com/-Y10VmH0M5IY/U62iyEi44FI/AAAAAAAAPjs/o-tomwSUm3U/s800/101_0197.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh6.googleusercontent.com/-OGdLYGG6OXA/U62izPBUoTI/AAAAAAAAPj0/GivFelgHaF4/s800/101_0199.JPG?gl=PL
foto: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-uXt9j4iiZlc/U62i2kiJTWI/AAAAAAAAPkY/TLVqk2a34aQ/s800/101_0203.JPG?gl=PL
foto: nena

tatarska babka ziemniaczana – smakuje jak placki ziemniaczane.

https://lh4.googleusercontent.com/-5ijOJT22z6M/U62ivIcmkGI/AAAAAAAAPjM/OnzqjP7fjI8/s800/101_0193.JPG?gl=PL
foto: nena

Wszystko było pyszne i pięknie podane! big_smile. Objedliśmy się wtedy strasznie. big_smile.

Dżemil Gembicki i Dżenneta Bohdanowicz

http://ocdn.eu/images/pulscms/MGE7MDQsMCwzLDMyMCwxYzI7MDYsMzIwLDFjMg__/d575ed2d7ad90f49b6cfb56a9b8274ce.jpg
foto: onet.pl
                                     
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     c.d.n.

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

6

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Łosiniany – Rudaki – Chomontowce – Bobrowniki – Gobiaty – Świsłoczany – Mostowlany – „żywy skansen”.


Z Kruszynian kierujemy się na wschód tuż pod granicę z Białorusią do wsi Łosiniany, a następnie jedziemy na południe wzdłuż granicy, Doliną Świsłoczy, docierając aż do miejscowości Mostowlany. Tu nam się dzień skoczył big_smile.
Zanim dotrzemy do granicy przejeżdżamy przez niesamowite, całkowicie odludne miejsca – lasy Nadleśnictwa Krynki.

                                  https://lh6.googleusercontent.com/-0JHFp5gTbtg/U7q-FAWvZdI/AAAAAAAARHs/dJrpMv076pU/s640/DSC00883.JPG?gl=PL
                                  fot. nena

Prowadzi tędy Szlak Ekumeniczny. Powstał w 2006 roku. Szlak rozciąga się na powierzchni ok. 20 ha. Utworzono go by podkreślić zróżnicowanie religijne na ziemi podlaskiej. Jest też historycznym upamiętnieniem zamieszkujących tu niegdyś Tatarów, Żydów i wyznawców prawosławia. To zespół pomników, kapliczek i krzyży charakterystycznych dla ich religii. Najważniejszy punkt na Szlaku Ekumenicznym to Góra Ekumeniczna. Jest to wzgórze na którym widnieją trzy symbole religijne związane z ziemią podlaską: krzyż katolicki, krzyż prawosławny oraz półksiężyc muzułmański. Nie mieliśmy niestety tyle czasu, żeby przejść i zobaczyć to wszystko.

Mapka i nieco na temat szlaku poniżej.

                          https://lh4.googleusercontent.com/-nGtAJQwLd_A/U7rHtxi6SfI/AAAAAAAARN8/2jDItq7tDt4/s640/101_0216a.jpg?gl=PL
                          fot. nena

Niegdyś te tereny owiane były baśniami i legendami słowiańskimi. Wśród drzew kryją się jeszcze słowiańskie bóstwa wink np. Dziewanna – bogini myśliwych, lasów i zwierząt.

https://lh6.googleusercontent.com/-DjKTTLsVj0M/U7q7z190uRI/AAAAAAAAQ9Y/aFttIJss-0U/s800/101_0218.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh4.googleusercontent.com/-oRREJQovG-U/U7q73D_dotI/AAAAAAAAQ9o/uRWIc2tW8bs/s800/101_0221.JPG?gl=PL
fot. nena

W takiej trochę mrocznej scenerii późnojesiennego krajobrazu, zaczytani i zapatrzeni w stojące wśród drzew bożki, tabliczki, pomniki docieramy do małego zalewu Ozierany, którego ponoć zamieszkuje potwór Łoboda… wink. Potwora na szczęście nie spotkaliśmy, za to trochę niezadowolonego wędkarza ze słabego w tym dniu brania ryb (zalew słynie z ich dużej ilości i różnorodności). Może to sprawka potwora … ? big_smile wink.

https://lh3.googleusercontent.com/-BHafQCKIu_0/U7rFJZdLoTI/AAAAAAAARNU/G9RYKxyjB74/s912/Panorama%25201.JPG?gl=PL
fot. nena

Co nas przyciągnęło w te prawie odludne przygraniczne miejsca … ?

Przyznaję, że trasa wzdłuż granicy to był trochę mój pomysł big_smile. Wiedzie wzdłuż szerokiej pagórkowatej doliny, między polami, łąkami, brzozowymi i sosnowymi zagajnikami. Domostw w dolinie jak na lekarstwo, pojawiają się dopiero jak wiedziemy w jakąś miejscowość. Wsie tutaj są charakterystyczne. To typowe „ulicówki”. Domy stoją w nich wzdłuż ulicy. Zamieszkuje je głównie prawosławna ludność białoruska. Są to najczęściej stare chaty z pięknie zdobionymi okiennicami, z uroczymi wiejskimi ogródkami. Prawie przed każdą jest ławeczka.  Nie ma w nich dróg asfaltowych. Niekiedy są wybrukowane kamieniem lub po prostu żwirowe. Na słupach elektrycznych i dachach gniazdują bociany. Przy drodze często można spotkać krzyż lub kapliczkę, symbol bardzo mocnego przywiązania ludzi tu żyjących do tradycji i swojej religii.

https://lh4.googleusercontent.com/-xr0w6NY8orQ/U7q8Fb6E65I/AAAAAAAAQ_o/YrKXHghvRVM/s800/101_0241.JPG?gl=PL
fot. nena

Chaty i obejścia w Łosinianach

https://lh6.googleusercontent.com/-j8htt3vJ3Zg/U7q8ATIiZqI/AAAAAAAAQ_A/A6RafhqsnDA/s800/101_0236.JPG?gl=PL
fot. nena

                               https://lh5.googleusercontent.com/-WdY853Di81M/U7q79XMl3jI/AAAAAAAAQ-o/55Qa2P7MKqo/s640/101_0230.JPG?gl=PL
                               fot. nena

https://lh5.googleusercontent.com/-nBk3QZ-8PsY/U7q8CAbG_JI/AAAAAAAAQ_Q/4ZLvCyc4zoA/s800/101_0238.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh5.googleusercontent.com/-eKhQW3rsXMo/U7q8DMT-HYI/AAAAAAAAQ_Y/EgqnKSR6lXo/s800/101_0239.JPG?gl=PL
fot. nena

W Chomontowcach

https://lh4.googleusercontent.com/-sfiW8lwAxA8/U7q8MWf0AuI/AAAAAAAARAY/hDQqGMITpbw/s800/101_0248.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh5.googleusercontent.com/-g1OHOMudfMI/U7q-_sNAiNI/AAAAAAAARIc/e20CABe4vmE/s800/DSC00891.JPG?gl=PL
fot. nena

Charakterystyczne zdobienia okien we wsiach nad Świsłoczą.

https://lh6.googleusercontent.com/-pi6Z62D9OO4/U7q8KCsjITI/AAAAAAAARAI/OkRu6v1tJhM/s800/101_0245.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh3.googleusercontent.com/-YZGki6aCJNg/U7q8LRhvgLI/AAAAAAAARAQ/WQnD7p9tnrw/s800/101_0246.JPG?gl=PL
fot. nena

Niesamowite wrażenie zrobiła na nas zagroda wiejska w Świsłoczanach. Czy można tak jeszcze żyć ? – Można smile. Niewątpliwie jest to przykład ostatnich takich wsi w Polsce, miejsc, gdzie można spokojnie powiedzieć – „tu czas się zatrzymał” smile.

https://lh6.googleusercontent.com/-ACwYxOPPSik/U7rB06SkBQI/AAAAAAAARKk/CGI5DhrWw2Y/s800/DSC00909.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh4.googleusercontent.com/-qG0FhssLZuE/U7q8brG7mKI/AAAAAAAARCI/LcgAX-OjOTA/s800/101_0268.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh6.googleusercontent.com/-CN9flDwHJ0k/U7q8qqDNzPI/AAAAAAAARDY/PLFUDA9-FTs/s800/101_0279.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh3.googleusercontent.com/-sldRUwpPTWQ/U7q8YAiEI7I/AAAAAAAARB4/sXTiH0UXmaA/s800/101_0266.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh4.googleusercontent.com/-0V8CkicrQgU/U7q8Zjl3XQI/AAAAAAAARCA/tSojdZtPwyw/s800/101_0267.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh5.googleusercontent.com/-azIwBDXFKPw/U7rBzBYya_I/AAAAAAAARKc/w9WmEYK6Y_0/s800/DSC00910.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh3.googleusercontent.com/-aaPI3AKe92A/U7q8f-UB0cI/AAAAAAAARCg/ZX76rp5TqgA/s800/101_0271.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh5.googleusercontent.com/-9LPXqxLP7aw/U7q8igugRHI/AAAAAAAARCo/1737XXNm5Q8/s800/101_0272.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh3.googleusercontent.com/-cAdz13hjpw4/U7q8eEro_tI/AAAAAAAARCY/C2qhQdFt7f4/s800/101_0270.JPG?gl=PL
fot. nena

Zagadka big_smile – Kto zliczy te wszystkie koty na ganku ? big_smile

https://lh3.googleusercontent.com/-g4pmQztBs4s/U7rBd8NZxlI/AAAAAAAARKU/tQAk36ix8AY/s800/DSC00908.JPG?gl=PL
fot. nena


Bobrowniki

Bobrowniki to kolejna wieś ulicówka nad Świsłoczą. Jest tu przejście graniczne z Białorusią, a na nim okropnie dłuuuuuuuuuuugie kolejki. yikes

https://lh6.googleusercontent.com/-WKrvLcsuDRU/U7rFJqZdzfI/AAAAAAAARNc/bTyRpJ2iWTw/s912/Panorama%25202.JPG?gl=PL
fot. nena


https://lh6.googleusercontent.com/-pWhPUtrcdyE/U7rAzhyNzII/AAAAAAAARJ0/CRObIJPRa-E/s800/DSC00904.JPG?gl=PL
fot. nena

Czy VIP-y idą piechotą  … ? big_smile wink

https://lh5.googleusercontent.com/-6yIH5FAd6TY/U7q8SpcE3TI/AAAAAAAARBI/ocp_UVGhsmU/s800/101_0256.JPG?gl=PL
fot. nena

A poza tym wieś ta niczym się nie różni od pozostałych …

https://lh6.googleusercontent.com/-ssl9qgcZEBQ/U7q8XNCnp4I/AAAAAAAARBw/xc26KmqtxsA/s800/101_0265.JPG?gl=PL
fot. nena

Przygraniczny „barosklep” …

https://lh3.googleusercontent.com/-sbuaFUkxpMU/U7q8VB18F1I/AAAAAAAARBg/_CTxPtpTHNI/s800/101_0260.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh5.googleusercontent.com/-ew_XII3JktU/U7q8UZSljnI/AAAAAAAARBY/RgSIX53N3_0/s800/101_0258.JPG?gl=PL
fot. nena

Zapada zmrok. Ostatnim miejscem, które zaplanowaliśmy jeszcze odwiedzić w tym dniu były Mostowlany. Leżą na wzgórzu, nad Świsłoczą. Pośrodku wsi, na zboczu, stoi otoczona murem, drewniana, pochodzącą z XIX w. zabytkowa cerkiew p.w. św. Jana Teologa. Wchodzi się do niej przez drewniany ganeczek. Myśleliśmy, że o tej (trochę już później) porze nie uda nam się zwiedzić cerkwi w środku. Okazało się, że proboszcz (pop) mieszkał z rodziną tuż obok, zauważył nas i z wielkim kluczem big_smile (fajne są te klucze od cerkwi, zawsze takie duże big_smile wink przyszedł, przywitał nas bardzo serdecznie, specjalnie dla nas oświetlił świątynię i oczywiście wszystko o niej opowiedział. big_smile Było to bardzo miłe smile. Ludzie na Podlasiu są niesamowicie serdeczni, gościnni i przyjaźnie nastawieni do „obcych”.

https://lh5.googleusercontent.com/-MdJh1PSMV-8/U7q8vldkSeI/AAAAAAAARD4/tDJmOkcZUlg/s800/101_0284.JPG?gl=PL
fot. nena

ganeczek

                                https://lh5.googleusercontent.com/-1cu-ZFAkhCw/U7rCRTfRuGI/AAAAAAAARK8/SN5cAEVl3zg/s640/DSC00914.JPG?gl=PL
                                fot. nena

https://lh6.googleusercontent.com/-WhvcXBmw7M4/U7q9I58sMUI/AAAAAAAARHA/jexmFX9QQo8/s800/101_0309.JPG?gl=PL
fot. nena

https://lh6.googleusercontent.com/-ri4hIVoZD2s/U7q9CBvrrwI/AAAAAAAARGI/D1rJ5g_eG1o/s800/101_0302.JPG?gl=PL
fot. nena

Carskie wrota , zwane też Bramą Królewską, lub Świętymi Wrotami to główne drzwi w cerkiewnym ikonostasie, otwiera się je tylko podczas nabożeństwa (wyjątkiem jest tydzień paschalny, kiedy na znak otwartego grobu Jezusa Chrystusa carskie wrota są otwarte dzień i noc). Przechodzić przez nie może jedynie kapłan pełniący posługę, w niektórych momentach nabożeństw także diakon oraz car w dniu swojej koronacji. Nie wolno przez nie przechodzić kobietom.
                               https://lh3.googleusercontent.com/-fFixp3OBTsY/U7rDjb2HIzI/AAAAAAAARL8/CnCe5pjTxpU/s640/DSC00923.JPG?gl=PL
                               fot. nena

https://lh4.googleusercontent.com/-4MPhoo3ANc8/U7q9D3s2UFI/AAAAAAAARGY/gI294xm9otQ/s800/101_0304.JPG?gl=PL
fot. nena

płaszczenica – odpowiednik Grobu Pańskiego w prawosławiu

https://lh6.googleusercontent.com/-a8DqvGl21Ng/U7q8-dXGl7I/AAAAAAAARFs/G5glnjjRMNA/s800/101_0298.JPG?gl=PL
fot. nena

Czyja to stópka ? smile

https://lh3.googleusercontent.com/-FZGHTFgAK90/U7q9AxzBfNI/AAAAAAAARF4/ox0aYDFDFfU/s800/101_0300.JPG?gl=PL
fot. nena

Gdy wyszliśmy z cerkwi było już całkiem ciemno big_smile. Niestety więcej tego dnia już nie udało się zobaczyć. Szkoda.
Podsumowując ten dzień … Obiecałam sobie, że muszę wrócić tu jeszcze o innej porze roku tzn. jakiejś zielonej … big_smile Dlaczego ... ?

Chciałabym zobaczyć melancholijny, sielski krajobraz Doliny Świsłoczy wiosną, albo latem. Musi być tu wtedy niesamowicie pięknie. Często rozległe, porośnięte wysokimi trawami tereny nad Świsłoczą określane i kojarzone są z mongolskimi lub tatarskim „stepami”. Powoli te tereny zarastają lasem i tracą swój pierwotny charakter. Już niedługo niewiele z nich pozostanie. Wsie nad Świsłoczą powoli się wyludniają. Starzy wymierają, a młodzi opuszczają te tereny w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Wyjeżdżają do większych miast np. Białegostoku, Sokółki lub za granicę. Częstym tu zjawiskiem jest zabieranie np. starszych rodziców na zimę (która w tych rejonach bywa sroga) do miasta, po czym wracają oni do swoich domów na wiosnę. Wiele domów, jak się tu przejeżdża, to już niestety pustostany. Zaniedbane, z zarośniętymi ogródkami i sadami upadają i powoli zanikają.

                                                                                                                                                    c.d.n.

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

7

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Odrynki

Miejscowość Odrynki wcale nie zwiedza się ot tak ...  „od rynki” big_smile wink, co też nas cały czas rozbawiało, gdy w ten sposób o niej pomyśleliśmy … big_smile.

Co nas do niej przyciągnęło ?

https://lh3.googleusercontent.com/-16hh5dBjvZ4/U8ASDsg4R1I/AAAAAAAARXI/Y96drooPK3Y/s800/101_0310.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-OMC3-ofnG30/U8AUu0K86xI/AAAAAAAARhI/BN4leo-aa6M/s800/DSC00946.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-U3xOAj2uLMQ/U8ASEbZej7I/AAAAAAAARXE/Ee5GQMQJv9w/s800/101_0311.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh3.googleusercontent.com/-ZwPEye41IWs/U8ASEJi-IdI/AAAAAAAARXA/kgapGmdmrZs/s800/101_0313.JPG?gl=PL
fot: nena

W Odrynkach znajduje się w niesamowitym miejscu, wśród dzikich rozlewisk rzeki Narwi, jedyny w Polsce prawosławny skit, czyli pustelnia (odosobniona budowla dla mnichów, pragnących prowadzić surowsze, niż w monastyrach, życie). Skit świętych Antoniego i Teodozjusza powstał w 2009 roku. Formalnie należy do Monasteru w Supraślu.

https://lh3.googleusercontent.com/-UZgkTI-9xBs/U8AU4rmchNI/AAAAAAAARhQ/mH5d0InIzws/s800/DSC00947.JPG?gl=PL
fot: nena 
         
https://lh6.googleusercontent.com/-E-68Kw1wzBE/U8ATBrJfiII/AAAAAAAAReI/lUopBPgTtSM/s800/101_0377.JPG?gl=PL
fot: nena

Skit świętych Antoniego i Teodozjusza w Odrynakch - cerkiew
           
https://lh6.googleusercontent.com/-XxtVCn3Wbwk/U8ASXnozw5I/AAAAAAAARZY/yw0XRbfr4fQ/s800/101_0336.JPG?gl=PL
fot: nena 
           
                            https://lh3.googleusercontent.com/-mM1Wut7wMio/U8ASFdWh-bI/AAAAAAAARXQ/AkSEf75iYCM/s640/101_0314.JPG?gl=PL
                           fot: nena

https://lh6.googleusercontent.com/-GtN3EtMO2Mc/U8ASJg6DCnI/AAAAAAAARXw/SEZX0vwZobQ/s800/101_0321.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-5lsmVDASJtg/U8ASh8DNtuI/AAAAAAAARa8/bMYQTXY1EJg/s800/101_0348.JPG?gl=PL
fot: nena

Przez wiele lat przełożonym tegoż klasztoru był i do dzisiaj jest Ojciec Gabriel. W 2008r nie przyjął wyboru na biskupa pomocniczego diecezji przemysko-nowosądeckiej i przez to został pozbawiony tytułów. Postanowił zamieszkać tu w Odrynkach – w skicie. Jego zamiłowaniem jest ziołolecznictwo. W skicie można więc nabyć jego wyroby, różnego rodzaju specyfiki: zioła, miody, nalewki, świece zapachowe itp. itd. … wink.

Stoi tu przepiękna mała cerkiewka z bali, a wokół niej kilka budynków gospodarczych. Do skitu prowadzi (i to jest to co robi naprawdę największe wrażenie, prawie 800 metrowa drewniana kładka (uwaga !!! podczas opadów, a takie niestety w dniu zwiedzania miałyśmy) niesamowicie śliska big_smile. Niemniej wrażenia wtedy się potęgują… wink. Trzeba bowiem utrzymać się w pionie … big_smile wink

https://lh3.googleusercontent.com/-ZwPEye41IWs/U8ASEJi-IdI/AAAAAAAARXA/kgapGmdmrZs/s800/101_0313.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-TFCrRtid9f0/U8ASwk76wKI/AAAAAAAARco/t5Ws6B5OPnY/s800/101_0364.JPG?gl=PL
fot: nena

Trafiłyśmy w dniu zwiedzania na prawosławne nabożeństwo odprawiane przez Ojca Gabriela. Nie było to moje pierwsze prawosławne nabożeństwo, w którym brałam udział, niemniej każde z nich jakoś zawsze mile wspominam. Na tym zobaczyłam m.in. po raz kolejny (pierwszy raz widziałam ją w poczajowskiej ławrze na Ukrainie) prawosławną spowiedź. Oprócz tego była okazja posłuchać śpiewającego podczas mszy chóru. smile

https://lh4.googleusercontent.com/-iy84fgHL2kk/U8ASKus1gII/AAAAAAAARX4/tXCOsk8fl8E/s800/101_0322.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-km8AqEwUOdY/U8ASQC9svXI/AAAAAAAARYo/JJHsn5rYZmY/s800/101_0330.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh4.googleusercontent.com/-u-ZBpQOWt1g/U8ASUhiNKWI/AAAAAAAARZI/c_ue-cEEKvQ/s800/101_0334.JPG?gl=PL
fot: nena

Spowiedź prawosławna

https://lh3.googleusercontent.com/-eYObEqwax6w/U8ASSWMRjQI/AAAAAAAARY4/1ZVhNNGdTXU/s800/101_0332.JPG?gl=PL
fot: nena

Po skicie oprowadził nas jeden z pracowników. Był bardzo dla nas miły, chętnie opowiadał o samej cerkwi jak i też chciał dowiedzieć się czegoś o nas smile.

https://lh3.googleusercontent.com/-DEfj1rrAEDs/U8AVJwaXl2I/AAAAAAAARiA/TkdavkTOxJ0/s912/Panorama%25201.JPG?gl=PL
fot: nena

Wnętrze cerkwi

https://lh5.googleusercontent.com/-ICz0pi61leM/U8ASm13ZVrI/AAAAAAAARbg/5EjjxZgbU1g/s800/101_0355.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-TGvW7kONSG8/U8ASpBeAG8I/AAAAAAAARbw/I_Ye_-zByX8/s800/101_0357.JPG?gl=PL
fot: nena

https://lh5.googleusercontent.com/-o66wCl23-QQ/U8AScIAA18I/AAAAAAAARaE/YQm5ITm3GuE/s800/101_0341.JPG?gl=PL
fot: nena

Pokazał nam cerkiew, ale też ponoć prawdziwy meteoryt, znaleziony i podarowany skitowi przez tutejszych rolników, którzy wykopali go na polu. Obecnie kamień ten przechowywany jest na terenie skitu.

                            https://lh5.googleusercontent.com/-Y45R7XbUbHg/U8ASkxDxpjI/AAAAAAAARbQ/rfvBY5rEotk/s640/101_0353.JPG?gl=PL
                            fot: nena

Wyjeżdżając z Odrynek zatrzymał nas korowód krów … big_smile . No cóż to ich miejsce, ich świat, więc trzeba było ustąpić big_smile wink .

https://lh3.googleusercontent.com/-y21HQtThedI/U8ATMJv6WXI/AAAAAAAARfQ/t4oQ3gASyb8/s800/101_0386.JPG?gl=PL

Spędziliśmy w Odrynkach prawie pół dnia, ale warto było. smile

Ostatnio edytowany przez nena (2022-12-19 18:32:34)

"Tak jak zawsze, kiedy zdarza mi się widzieć coś niebywałego, żałowałem, że nie ma ze mną miłych sercu ludzi, żeby mogli oni też swoje zatroskane oczy widokiem czystym uradować i przemyć, zasługują przecież na to nie mniej niż ja, albo bardziej"  /E. Stachura/

Odp: Ocierając się o wschodnią granicę - część 3 - końca nie będzie ? :D

Fajne te Odrynki. Ech  Chciałoby się tam pojechać....

O czym ja mam rozmawiać z człowiekiem, który nie rozróżnia wesołego letniego picia od jesiennego depresyjnego pijaństwa ?