By było jasne . Inicjatywa remontu kapliczki wyszła z faktu próby jej przeniesienia a nie z pobudek religijnych itd. Jestem stanowczo przeciwny jakimkolwiek zmianom przy tekście tablicy. Kogo interesuje historia JPII znajdzie ja w setkach publikacji , w sieci itd i dodatkowy tekst na tablicy nic nie zmieni na lepsze a wprost przeciwnie. Beda waliły na Gibasy tłumy niedzielnych turystów i stanie sie to co na Jaworzynie ( nie wiem czemu zwana teraz Groniem JPII). Przestańmy w końcu drążyć ten temat bo parę osób ubzdurało sobie ze trzeba pisać na tablicy cały zyciorys kapliczki!
1 2013-11-03 18:21:30
Odp: Kapliczka na Gibasach - czyli ocalić legendę od zapomnienia (603 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
2 2013-11-01 20:24:48
Odp: Kapliczka na Gibasach - czyli ocalić legendę od zapomnienia (603 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
Czytam wątek od jakiegos czasu i nie wiem sam czy mam sie śmiać , płakać czy kpić z tego co tu sie dzieje od jakiegos czasu.
Nie podoba mi sie kilka rzeczy ( kolejność przypadkowa)
1. Tekst na tablicy był tworzony przez całe forum i obecna forma była uznana za najlepszą wieć dodawanie czegokolwiek wiązało by sie z postawieniem baneru reklamowego. Nie wiem Harnaś czy wiesz ale np. przed JANEM PAWŁEM II kapliczka odegrała równie ważną role jako punk przekazywania sobie rozkazów partyzantki podczas II WOJNY ŚWIATOWE. Trzeba by w taki razie też to zawrzeć na tablicy. Kapliczka ma tak wiele lat ze co chwile w miarę drążenia tematu trzeba by było zmieniac tablicę pewnie co roku wiec ochłoń z tą wymianą tablicy ( mam nadzieję ze chociaż mój argument wyda Ci sie merytoryczny).
2. Nie podoba mi sie bardzo nazywanie kapliczki KAPLISIĄ. Kapliczka to nie dziecko czy piec do którego można mówić zdrobniale.
3.Nie podoba mi sie brak zorganizowania przez organizatorów transportu dla schorowanego starszego człowieka (mam tu na myśli PANA SOCHĘ) Logistycznie impreza ta poległa. Skupiono sie tylko i wyłącznie na zorganizowaniu mszy sw.
4.Nie podoba mi sie ze na kilku ostatnich akcjach nie pojawił sie nikt by pomóc , pogadac czy chociaż zajrzeć.
Wiem ze gdyby nie forum to nie udało by sie zebrac kasy , zrobic w mediach pospolitego ruszenia co wstrzymało próbę przeniesienia kapliczki. Ale kasa iszum w sieci to była połowa tego co było do zrobienia w tym temacie. Najwiecej krzyczą , radzą czy komentują ci co notabene nie zrobili prawie nic przy kapliczce.
Z tego miejsca chciał bym podziękować MK z ogrom pomocy przy remoncie. Bez Ciebie MARKU miał bym spore problemy z dotarciem na szczyt ze wszystkimŁ:) BROMBIE za fachowe i rzetelne ogarnięcie strony finansowej. NENIE za "opiekę internetową" i graficzna calego remontu. HARNASIOWI I JEGO EKIPIE za odmalowanie kapliczki w środku. Jeśli o kimś zapomniałem to przepraszam.
3 2013-07-22 22:24:41
Odp: Źle się dzieje (16 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
Jeśli nie ma tablic na stronie którą podała Jola mozna wstawaić zdjecia gdzie ,kiedy.... Administrator strony po zebraniu kilku informacji i zdkjec z danego regionu przedstawia gminie na terenie której doszło do wydarzeń. Sa tablice odrazu na policje mozna zgłosić i wtedu bandzior odrazu zostaje ukarany. Nie robiac nic bo mozemy dostan w twarz czy stracić aparat dajemy sie tylko zastraszyć i podswiadomie tolerujemy to. WALCZYĆ TRZEBA BEZ STRACHU I STANOWCZO BO TYLKO TAK UDA SIE COS ZDZIAŁAC!!!!
4 2013-07-22 14:45:36
Odp: Źle się dzieje (16 odpowiedzi, napisanych Relacje z wycieczek po Beskidzie Małym)
Zamiast narzekać i marudzić możecie działać. Mieli tablice a Ty zapewne miałeś aparat albo tel z aparatem. Proste rozwiązanie sie nasuwa. Robie zdjecie pojazdu , jego tablic i oddaje na najbliższy komisariat policji. Ja osobiście juz dwa razy załatwiłem tak cwaniaczków na motocyklach bawiących sie na szlakach. Dużo sami mozemy zrobic. Wystarczy tylko chcieć a nie tylko biernie sie przyglądać i czekać az ktoś inny za nas to zrobi bo w tym kraju na to bym nie liczył.
5 2013-05-13 13:11:22
Odp: Z przedszkolakami w Beskid Mały (15 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
Popomysł na wydawać by sie mogło szalony plan ściągnięcia w góry, w to samo miejsce, na ten sam szlak bliżej nie określonej liczby dzieciaków, narodził sie w mojej głowie dawno temu gdy wraz z córkami, Krzysiem i Sylwią zdobywałem Klimczok. Jakoś z braku czasu, pomysłu jak to zrobić pomysł zapodział sie gdzieś w czeluściach mej czaszki. Wrócił z chwilą poznania Marleny i jej fanpaga "Gory z dzieckiem" na fb, który osobiście bardzo polecam. Od słowa do słowa zaczęło sie wszysko klarować i układać. Powstał plan, by z racji na łatwość szlaku i warunki noclegowe zrobić to w Chatce na Potrójnej. Jak to się mówi maszyna ruszyła i poszedł temat w sieć. FB, fora górskie (Forum Beskidu Małego), portale poświęcone tematyce górskiej (Beskidtrek.pl) spowodowały, że po kilku dniach miałem z wrażenia brodę przy kolanach na wieść, że zarezerwowano wszystkie miejsca na Potrónej. Zostały dwa wyjścia, zamykać zapisy czy rezerwować Chatkę pod Potrójną. Z racji na fakt, że tak jak ja, tak i Marlena lubi wyzwania zapadła decyzja by rezerwować obie chatki. Po kilku tygodniach był juz komplet w obu chatkach, ponad 60 osób.
Kilka dni przed imprezą sprawdzam prognozy, ma walić żabami i do tego ma byc zimno. Pomyślałem no to lipa. Zaplanowane ognisko z pieczeniem kiełbasy na szczycie, wytyczanie i malowanie przez dzieciaki nowego szlaku - zorganizowane i zasponsorowane przez mojego przyjaciela Marka, przejscie z Potrójnej na Gibasy weźmie w łeb. Nie pozostało nic innego, jak zrobić to co wychodzi mi najlepiej , iść na żywioł. Spontanicznie coś sie zorganizuje w chatkach i jakoś sie uda tę armię małych człowieków zabawić.
Piąta rano, 11 maj wstaję , zerkam przez okno z nadzieją ,że jednak prognozy się nie sprawdziły, ale jak na złość niebo szczelnie przykryte gęstymi niczym dym z elektrociepłowni chmurami. Do tego gęsta mżawka i niska jak na maj temperatura.
Podłamany pogodą myslałem, że będę krzyczał do czasu aż do pokoju nie wpadły jak dwa migi F16 dwa małe człowieki z uśmiechem od ucha do ucha. "Tato! Tato! sobota! Impreza dla dzieci w górach ! Gdzie nasze peleryny bo deszcz pada?!"
Pełen optymizmu za sprawą córek wsiadamy do auta, by po drodze zabrać kumpla Kamila (zaoferował się, że będzie robił za szerpę jak będzie trzeba) i resztę ekipy, z którą umówiliśmy, że pojedziemy autami razem. Start został zaplanowany na Przełęczy Kocierskiej gdzie od właścicieli karczmy i ośrodka wypoczynkowego dostaliśmy do dyspozycji darmowy parking. Godzina 8:45, meldujemy się trzema samochodami na parkingu i zastajemy straszny widok - pusty parking. Załamany czekam na cud, z nadzieją, że albo sie ktoś zjawi, albo idę topić smutki w pobliskiej karczmie. Mijają minuty, a tu niczym wystrzelone z procy wyłaniają sie z gestej mgły kolejne samochody. Uradowany tym, że nie będę musiał od samego rana topić smutków zaczynam poznawać kolejne, również jak moje uradowane i uśmiechniete dzieciaki. Mimo gestej mgły, chłodu , prawie żadnej widoczności na góry zjawiają się kolejne auta, z których wysiadają uśmiechnięte twarze. Pakujemy tobołki, szpeje i wszystko co sie da do terenowego krążownika Marka, który zaoferował, że zawiezie wszystko do chatki byśmy mogli swobodnie z dzieciakami iść w góry. Pojawia sie około połowy zadeklarowanych człowieków uczestnictwem w imprezie, co przy fatalnej pogodzie i tak okazuje sie sukcesem.
Z delikatnym poślizgiem ruszamy z Przełęczy Kocierskiej czerwonym szlakiem w stronę Potrójnej. Po drodze zero narzekania na pogodę , zerową widoczność, zabłocony szlak, którym chwilami sie szło jak w śniegu. Słychać tylko śmiechy, rozmowy dzieciaków dosłownie o wszystkim, poznawanie siebie nawzajem. Na szczyt docieramy po około 2h. Chwilę opowiadam gdzie co jest i wszyscy chyba przez wrodzoną grzeczność daja mi wiarę i podziwiają gęste mleko wiszące w powietrzu. Schodzimy do chatki Ani i Rafała. To co zaczęło sie tam dziać to juz istny szał. Dzieciaki wpadają do środka niczym CBA do Amber Gold i zaczynaja penetrować każdy zakamarek, każdy kąt, dosłownie chatka drży w posadach. Rozkładamy sie na chatce i przy kawie, wszędzie goniących i śmiejących sie dzieciakach myslimy co dalej. Postanawiamy poczekać jeszcze na reszte ekipy, która dzwoniła ze bedzie około 14 i razem idziemy do chatki pod Potrójną. Ruszamy dalej czerwonym szlakiem by po około 20min odbić w prawo na szlak żółty prowadzący na dolną chatkę. Po drodze przerwa i penetrowanie przez dzieciaki skały "zbójnickie okno". Prawie wdeptana przez dzieciaki w ziemię skała po okolo 15 min zostaje juz za nami, by po chwili znaleść sie przy chatce pod Potrójną. I zaczyna sie odsłona 2 pod tytułem "wleść wszędzie, dotknąć wszystkiego, być w 2 miejscach na raz". Chatka która od wielu , wielu lat zawsze z otwartymi dla wszystkich drzwiami przyjmowała turystów tak wielkiego oblężenia chyba jeszcze nie miała. Huśtawki, ławki, wszelkie zakamarki opanowały dzieciaki. W tym miejscu narodził sie pomysł by impreza miała swój hymn, którym został juz kultowy utwór z filmu Madagaskar "Wyginam śmiało ciało", a maskotką imprezy został Król Julian:). Tu chciałbym podziękować gospodarzom chatki pod Potrójną za anielską chwilami cierpliwość i wyrozumiałość.
Wracamy na górną chatkę z planem pieczenia kiełbasy z racji na pogodę pod wiatą, a nie jak było w planie na szczycie.
Zabieram dzieciaki na kurs szukania i robienia idealnego patyka na pieczenie kiełbasy i dzieki temu każdy miał swój, zrobiony własnymi, małymi palcami idealny kijaszek. Ku naszemu zaskoczeniu gdy pojawiamy sie niczym husaria ze sterczacymi kijami obok chaty stoi ogromna trampolina. No i się zaczęło: skoki, salta, kopyrtki, zwady między sobą kto teraz. Sytuację ratuje Marlena z wielkim pudłem wyładowanym buteleczkami do robienia baniek mydlanych. Jeszcze tyle baniek Beskidy nie widziały, wszędzie niesione zimnym wiatrem mydlane kule. Ognisko i zapach kiełbasy zaczyna powoli odrywać od zabawy i przyciągać małych turystów pod wiatę. Najedzeni zaczynamy powoli uciekać do chatki przed zapadającym zmrokiem aby tam dalej dzieciaki mogły oddawać sie zabawie i wojowaniu.
Około 23 zrobiło sie cicho i dzieciaki padnięte niczym reprezentacja po meczu z San Marino zasnęły. Dorośli z nie ukrywaną radością, że już nastała chwila relaksu usadowli się na tarasie, gdzie przy małym piwku i małym kieliszeczku można było swobodnie pogadać i pożartować.
Pobudki zaczęły sie już przed 7 rano. Zabawna kolejka do porannej toalety, zgiełk w kuchni, wcinajace śniadanie dzieciaki to poranny obraz chatki. Za oknem delikatny deszcz, ale mimo tego nieśmiale daję temat, że może jednak wybrać by się na Gibasy. Zgłasza się kilku odważnych, więc wyruszamy w delikatnym deszczy na Gibasy, by odwiedzić chatara Staszka i jego chatkę. Idziemy tak jak w sobotę lecz przed dolną chatką odbijamy w prawo by leśnym skrótem dojść do celu. Nieoczekiwanie dzwoni mi tel."Czekajcie! Gonimy was! Idziemy z Wami! Po chwili ukazują sie nam dwie małe dziewczynki z opiekunami . Teraz juz Karola, Zosia ,Filip i kilku dorosłych maszerujemy dzielnie do Stasia. Na wysokości szlabanu przy podejściu skrótem od Kocierza Basi zaczyna padać coraz mocniej, ale nie zrażeni tym mali turyści niczym niesieni mgłą gnają do góry. Na Gibasach Staszek wita nas najlepszą w Beskidach ziołową herbatą i opowieściami o górach których nigdy dosyć. Przed powrotem oprowadzam ekipę po okolicy, pokazując wszystko na co tylko aura pozwałała. Wracamy, ale już innym szlakiem. Idziemy w stronę Kocierza Basi, by tam odbić na chatkowy szlak zwany słoneczkowym. Pada strasznie ale po dzieciakach nie widać ani przez chwilę by miały już dosyć.
Docieramy przemoczeni na chatkę po około 2h ,gdzie już czekała na nas uczta. Ziemniaki z pieczoną kiełbasą:). Suszymy się, pijemy herbatę i niestety powoli zbieramy sie do zejscia w doliny. Startujemy grubo po 15. Kamil niczym wielbłąd z pustynnej karawany został otroczony czym sie tylko dało:). Droga powrotna tym samym szlakiem, którym wychodzilismy okazała się chwilami górskim potokiem a i czasem jeziorami. Przemoczeni docieramy na parking gdzie niestety przychodzi czas na pożegnania z nadzieją na kolejny raz.
Na koniec chciałbym bardzo podziękować Marlenie ,bez której nie udało by mi się samemu tego zorganizować i opanować, Markowi za jego bezinteresowną pomoc przy transporcie plecaków, Joli za podarowanie 100szt ciastek, chatkowym obu chatek za życzliwość i wyrozumiałość, właścicielom ośrodka na Kocierzu za możliwość skorzystania z parkingu, Kamilowi za pomoc przy noszeniu tobołków, rodzicom za wspaniały klimat i atmosferę no i przede wszystkim wszystkim małym człowiekom, że mimo złej aury sprawiły, że i tak Beskid Mały był naprawdę w ten weekend ciepły i promienny.
Kilka zdjec.
https://plus.google.com/photos/11675342 … banner=pwa
6 2012-08-03 11:53:51
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
Wychodzi na to ze tylko ja widze problem ktorego po tym co czytam zdaje sie nie byc. A więc życzę powodzenia.
7 2012-08-03 06:58:46
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
Kris ja moderatorem byc nie moge bo z zasady nie biore sie za cos na czym sie nie znam (komputer to dla mnie czarna magia). Jesli chodzi o dni morza to sa związane i to bardzo z BM bo wydarzenie to jest w samym centrum tego pasma. Pozatym moj "zastój" na tym forum nie ma nic wspólnego z Bystra. Relacja z wyrypy w moim wykonaniu nie była potrzebna ponieważ został na forum umieszczony link do relacji Tomka z którym było mi dane wyrypę przejść.
8 2012-07-31 12:30:31
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
Wiec wychodzi na to ze tylko ja widze problem wiec ok nie bede zatem bydla robil.
9 2012-07-31 07:20:23
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
A czy ja napisałem ze brak tu kultury?? Obserwuje wiele forów , czytam wiele tematów o owszem pod wzgledem kultury osobistej wiele innych podobnych stron moze sie schować. Ale np. dlaczego Piotr nie napisał ani słowa o wspaniałej imrezie jaką sa dni morza w Miedzybrodziu Bialskim? W samym sercu BMu taka impreza to naprawdę wydarzenie godne uwagi które moim zdaniem powinno bylo sie tu znaleść. Jeśli chodzi o pytanie które zadałeś to tematy które mnie interesowały sledziłem aczkolwiek w ostatnim czasie bylo ich coraz mniej.
10 2012-07-30 21:45:02
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
To ze ufok nie pisał nie znaczy ze nie był. Jeśli chodzi o spotkania w realu to miałem na myśli fakt poznawania nowych ludzi a nie juz poznanych ( z nimi na góry moge sie telefonicznie umówić). Przyjazn wirtualna jak to nazwałeś jest dla mnie conajmniej śmieszna bo nić nie zastąpi normalnej (gęba w gębe) wymiany zdań. Jeśli chodzi o te roślinki , grzybki itd to miałem na myśli fakt ze forum to o ile mi wiadomo było na początku związane z Beskidem Małym jako pasmem górskim. Nie mam nic przeciwko tematom o faunie i florze BMu ale nie może być tak ze to większość tematów obecnie tu poruszanych.
11 2012-07-30 12:00:47
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
Mam propozycję by poruszyć temat "rozwoju' forum osobiscie. Okazją ku temu może być w najbliższą niedziele odpust na Trzonce.Proponuję aby kto chce i może pojawił sie np. o 14 pod schroniskiem Limba.
12 2012-07-30 11:37:01
Odp: Popularność Beskidu Małego (27 odpowiedzi, napisanych Uwagi na temat strony)
Dawno mnie tu nie było co nie znaczy ze na forum nie zaglądałem. Muszę przyznać ze czasem ze zdziwieniem , czasem włos na głowie mi dęba stawał. Co sie dzieje z forum które tak przyciągało nie tylko mnie ale naprawde duża ilość ludzi?? Ja mam kilka własnych hipotez które jednych mogą zadziwic , innych obrazić lub jeszcze innych rozbawic.
1) Forum górskie w dużym stopniu stało sie forum botanicznym.
2) Coraz mniej merytorycznych tematów związanych typowo z górami (nie tylko o Beskid Mały chodzi).
3) W mej ocenie Piotr nie spełnił sie w roli moderatora czy admina(sam nie wiem jak to nazwać) co spowodowało ze Nena i Jola we dwie (Lowel z osobistych powodów o których mowil nie moze ciagle byc obecny) nie moga udzwignąc takiego ciężaru co mnie wcale nie dziwi bo jest nad czym pracowac.
4) Brak jakiej kolwiek inicjatywy (nie licze Jarda) na zorganizowanie zlotu, wspólnego wypadu forumowiczów w gory co zawsze zbliżało na ogól obcych sobie ludzi.
Znalazło by sie jeszcze cos ale nie o to chodzi by krytykować kogo kolwiek lecz chodzi o to by forum nad którego rozwojem od początku pracował Lowel a potem jeszcze kilka osób sie rozwiajło a nie zgrozo cofało.
13 2011-10-04 11:14:35
Odp: Kalendarz - oszacowanie ilości sztuk (27 odpowiedzi, napisanych Off-Topic)
ufok-2
14 2011-09-24 11:46:47
Odp: II Letni Zlot Forum BM (61 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
Jeśli dobrze myślę to zloty były organizowane po to by ekipa z forum mogła sie spotkać by razem posiedzieć , pogadać itd. I muszę Cie Piotrze zaskoczyć ze przy każdej akcji związanej z kapliczką panowała taka sama atmosfera jak na zlocie wieć twój argument ze na Gibasy to coś innego niż zlot jest dla mnie conajmniej śmieszny.
15 2011-09-21 12:08:04
Odp: II Letni Zlot Forum BM (61 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
1)Ufok
16 2011-09-09 10:24:37
Odp: Kapliczka na Gibasach - czyli ocalić legendę od zapomnienia (603 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
Mnie wpadł do glowy pomysł aby jak juz to załatwić tablicę odporną na działanie pogody i np. na drewnianym filarze umieścić ja na pniu który pozostał bo drzewie trafionym piorunem po prawej stronie kapliczki patrząc od wejścia.
17 2011-09-08 09:02:46
Odp: Kapliczka na Gibasach - czyli ocalić legendę od zapomnienia (603 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
Na początek moze lepiej sie zastanowić nad treścia tablicy i z czego ją wykonamy a dopiero potem mozemy myslec gdzie ja umiescimy.
18 2011-09-04 19:27:34
Odp: Kapliczka na Gibasach - czyli ocalić legendę od zapomnienia (603 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
Dach wyszedł zajebiście. Zostało zamontowanie rynien i omalowanie gontu w miejscach gdzie byl przycinany. Dach od tyłu zostanie dodatkowo zabezpieczony kamieniem ale Marek z ekipy ciesielskiej wpadł na dobry pomysł. Chodzi mianowicie o to by umieścić pod dachem na sklepieniu "coś' dla potomnych którzy będą chcieli za x lat znowu przeprowadzić remont. Pozostaje pytanie co tam włożyć. Proponuję zrobić na forum mały konkurs na powiedzmy pamiątkę dla potomnych.
19 2011-09-01 19:09:35
Odp: Twoje ciekawe miejsca (111 odpowiedzi, napisanych Ciekawe miejsca)
Bydło jest wszędzie , takiemu bym dał młot i wio do kamieniołomu by sie wyszalał. A tak na marginesie. Monika kiedyś pytała o strumienie gdzie koryto to lita skała i ja takie miejsce widział w Beskidzie Zywieckim
20 2011-08-31 13:18:42
Odp: Kapliczka na Gibasach - czyli ocalić legendę od zapomnienia (603 odpowiedzi, napisanych Forumowe akcje)
Piotr razem ze swoją ekipą zjawi sie na Gibasach jutro przed wieczorem i w piątek od samego rana biorą sie za dach. Telefonicznie uzgodniliśmy ( niech mi forum wybaczy samowolne podjęcie decyzji) ze zakupimy specjalną folię dachową pod gont by dodatkowo obiekt zabezpieczyć. Jeśli jest ktoś chętny dysponujący czasem to zapraszam w piątek na Gibasy. Ja niestety z przyczyn osobistych nie dam rady być w piątek na Gibasach.
21 2011-08-31 13:13:18
Odp: Niedźwiedzie w rejonie Skrzycznego i Baraniej Góry (26 odpowiedzi, napisanych Off-Topic)
Za młody jestem by mi cokolwiek oklapło.
22 2011-08-29 19:21:57
Odp: Niedźwiedzie w rejonie Skrzycznego i Baraniej Góry (26 odpowiedzi, napisanych Off-Topic)
To był Yogi i Bubu
23 2011-08-29 18:38:39
Odp: Obiekty jaskiniowe pod Bujakowskim Groniem (20 odpowiedzi, napisanych Jaskinie)
Ide z wami
25 2011-08-29 13:28:29
Odp: II Letni Zlot Forum BM (61 odpowiedzi, napisanych Planowane zloty)
Rozmawiałem dziś w tym temacie z miłościwie nam panującym PREZESEM LOWELLEM i doszliśmy do takiej konkluzji (proszę zauważyć ze ufok zaczyna stosować trudne słownictwo
).
Zlot na wrzesień przełożyć na drugą połowę pazdziernika i połączyć go z ostatnimi pracami przy kapliczce. Co szacowne forumowe grono o tym myśli? ( Gadaliśmy Baca o tym zanim przeczytałem twojego posta więc wybacz mi ten nietakt
)