Temat: Bieganie
Zakładamy osobny temat związany z bieganiem. Już dla kilku z nas bieganie jest pasją. Myślę, że możemy tutaj podzielić się doświadczeniami praz przemyśleniami
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Zakładamy osobny temat związany z bieganiem. Już dla kilku z nas bieganie jest pasją. Myślę, że możemy tutaj podzielić się doświadczeniami praz przemyśleniami
Hurra
Jako najmniej doświadczona z biegających forumowiczów chciałabym Was prosić żebyście napisali co nieco o Waszych początkach. Czy biegaliście według jakiegoś planu treningowego? Co było dla Was najtrudniejsze? Jakie były Wasze pierwsze cele?
Fajny temat
Ja biegam od wielu , wielu lat . Ostatnio tylko amatorsko , ale kiedyś zajmowałem się tym na poważnie w klubie AZS AWF Katowice . Czy ktoś z tego forum był kiedyś czynnym sportowcem ?
Piszcie śmiało
chciałabym Was prosić żebyście napisali co nieco o Waszych początkach. Czy biegaliście według jakiegoś planu treningowego? Co było dla Was najtrudniejsze? Jakie były Wasze pierwsze cele?
To było jakieś 7-8 lat temu. Biegałem zupełnie bezmyślnie, żeby się przygotować do Biegu Powsinogi w Wadowicach, a polegało to na tym, że wychodziłem na osiedlowy stadion, gdzie nota bene bieżnia jest zrytym pobojowiskiem i jest tak w 3/4 zarośnięta trawą i biegłem równe 5 km, bo taki dystans zamierzałem przebiec na tej imprezie (12,5 okrążenia). Nie rozgrzewałem się należycie, nie rozciągałem po biegu, nie miałem np. pojęcia co to są tzw. interwały (znałem tylko interwały muzyczne, ale to coś zupełnie innego ):
http://biegajznami.pl/Artyku%C5%82y/Bie … rwa%C5%82y
nie robiłem długich wybiegań (tzw. SLD i nie mylić tego z pewną partią).
W końcu żona mi powiedziała, że w parku jest organizowana jakaś ścieżka biegowa, bo przechodząc przypadkowo zobaczyła wiszącą reklamę i wyczytała z niej godziny spotkań i tak znalazłem się w grupie prowadzonej przez profesjonalnych trenerów, byłych sportowców lub aktualnych wykładowców AWF w Krakowie, która była sponsorowana przez znanego producenta sprzętu sportowego, którego nazwy tutaj nie wymienię z przyczyn reklamowych A potem to się już potoczyło. Dzisiaj nie wyobrażam sobie biegania bez innych ludzi. Tzn. inaczej - jak nie ma innego wyjścia (bo np. nie mam czasu pójść na trening) to biegam sam, ale preferuję bieganie z grupą, która mnie dopinguje do działania. A konkluzja jest taka: polecam dołączenie do grupy bardziej zaawansowanych biegaczy i ćwiczenie wspólnie z nimi. Samotne bieganie bez korzystania z fachowej literatury może prowadzić do różnych błędów treningowych. Druga konkluzja - należy biegać po różnym terenie (stadion, park, a nawet góry), z różną prędkością, którą oczywiście dostosowujemy też do dystansu jaki mamy zamiar przebiec. W ten sposób uczymy organizm radzenia sobie z różnymi warunkami - prędkością, podłożem i nachyleniem terenu.
Właśnie ja też mam wrażenie, że biegam bezmyślnie Ale dużo czytam, pytam, zaczęłam się interesować spotkaniami Biegam Bo Lubię w moim mieście. Tylko ,że w tej chwili jeszcze mam weekendy zajęte, dopiero za kilka tygodni będę mogła wyrwać się co którąś sobotę. Co prawda osoby, które chodzą na te spotkania zachęcają mnie żeby mimo to umawiać się z nimi na treningi ale ja ciągle jeszcze mam barierę polegającą na tym ,że jestem początkująca i nie chcę być komuś kulą u nogi bo biegam po prostu wolno Nawet z Marcinem nie chciałam biegać żeby się nie męczył moim tempem, ale kiedy już razem wyszliśmy to biegło mi się rewelacyjnie
Na pewno chciałabym zgłosić się po jakąś fachową poradę żeby trochę uporządkować to, co w tej chwili robię i dowiedzieć się kiedy i jak na przykład ćwiczyć szybkość albo jakie popełniam techniczne błędy.
O proszę, nie wiedziałam, że maurycy biega
Ostatnio edytowany przez Hanuś (2012-11-27 09:33:24)
Hanuś nie martw się innymi. Zawsze można się przecież umówić, że jak zostaniesz w tyle to oni gdzieś tam staną i się będą rozciągać zanim Ty do nich dobiegniesz (myślę, że Lowell też gdzieś tam poczeka ). Poza tym należy zawsze gonić tych szybszych i lepszych, a nie tracić czas na ćwiczenie z "dziamdziakami" (popierdółkami - ja nie wiesz o co chodzi zajrzyj tutaj link), którzy nie dają rady przebiec kilkuset metrów bez zadyszki Po pewnym czasie i to wcale nie takim długim (ja myślę, że Tobie, jako że jesteś młoda i szczupła wystarczy półtora miesiąca lub dwa) będziesz miała taką kondycję, że przestaniesz się wlec na końcu.
Ja zaczynałem od tych 5 km, które biegłem jakieś 25-30 minut i to mi się wtedy wydawało wielkie halo. A teraz na każdym treningu przebiegam 9-10 km i nie schodzę (ze stoperem) poniżej 50 minut treningu, a czasem bywa, że przebiegam 15-16 km, a cały trening trwa mi 1:30-1:40 h (przy długim wybieganiu).
Znam ludzi, którzy nie biegali, a teraz startują w ultramaratonach i dla nich maraton to już jest całkiem krótki i zwyczajny dystans.
Ja ostatnio biegłam niecałe 4,5 km 30min... wiesz jaka to była dla mnie załamka? Byłam wściekła. Męczyła mnie kolka i czułam ,że gdybym biegła szybciej to bym umarła hahah
To teraz muszę się postarać gonić tych lepszych
ja przepraszam, że się wtrącam gdyż z bieganiem teraz nie mam prawie nic wspólnego chociaż zamierzam codziennie dla zdrowia przebiegać jakiś dystans. Swojego czasu jak biegałem miałem dystans około 6km i biegałem codziennie wieczorem. Dojście z domu do punktu startowego około 1km tam na miejscu rozgrzewka, rozciąganie i bieg do mety, koło zatoczone i z mety na rozluźnienie inną ścieżką dojście do domu.
Tak mój wpis niczego do Was nie dodaje, jest tylko zaznaczeniem obecności Plusem tego wtedy był fakt, że mogłem jeść co chcę i nie zważać na jakieś różnice wagowe.
Jak cudownie ,że tylu forumowiczów odzywa się w tym temacie!
Codzienne biegi po 6 km? To bardzo dobre zaznaczenie obecności
Ostatnio edytowany przez Hanuś (2012-11-27 13:08:43)
Ale akurat w tym temacie lepsza jest praktyka od teorii
Czy ktoś z forum byłby chętny na małe wspólne bieganie w niedzielę w rejonie Potrójnej po spotkaniu opłatkowym ?
Ja ostatnio biegłam niecałe 4,5 km 30min... wiesz jaka to była dla mnie załamka? Byłam wściekła. Męczyła mnie kolka i czułam ,że gdybym biegła szybciej to bym umarła hahah
To teraz muszę się postarać gonić tych lepszych
Hanuś 4,5km w 30min to bardzo dobry czas pamiętaj, że dopiero zaczęłaś biegać
Ostatnio edytowany przez CzarownicaZpogodnej (2012-11-27 20:05:08)
Potwierdzam. To dobry czas. Ja biegam już trochę, a nie moge zejść poniżej 50 min na dychę. Po prostu fizjologii i natury nie da się oszukać. I może to jest właśnie piękne w bieganiu.
Weźcie pod uwagę, że czasy osiągane na treningach też nieco się różnią od tych na zawodach - na zawodach jest adrenalina, tłum ludzi pędzących na maksa, więc i człowiek nieraz daje z siebie wszystko, a jak się uczepi jakiegoś mocnego biegacza lub biegaczki to może czasem wykręcić naprawdę niezły czas (lub paść z braku paliwa w połowie trasy, jak ja na Jurajskim w 2011 ).
Czy ktoś z forum byłby chętny na małe wspólne bieganie w niedzielę w rejonie Potrójnej po spotkaniu opłatkowym ?
To zależy od pogody i warunków śniegowych. Poza tym jest jeszcze jedno "ale": na Potrójnej nie ma za bardzo możliwości umycia się po biegu, a po takim treningu fiołkami raczej nie będziemy pachnieć
Wczoraj pękło 7km (56min). Marcin dzielnie mnie zagadywał przez cały dystans, pomogło
A to motywacja na dzisiaj
Hanuś !
Ulala . Dobrze Ci idzie i coraz bardziej motywujesz resztę towarzystwa
Do gorszej pogody i większych mrozów mamy jeszcze trochę czasu . Jeszcze zdążymy złapać formę .
Niektórzy twierdzą , że jak temperatura spadnie poniżej - 10 C to generalnie nie powinno się intensywnie biegać .
Ania dzielnie znosiła moje gderanie A jeszcze lepiej dystans 7 kilometrów
Hanuś daj ty nam spokój z takimi wierszykami dla sadystów. To ma być przyjemność, a nie katorga
7 kilometrów na początek to nie jest byle co . Wielki szacun .
Widzę , że ogólnie temat biegania ' chwycił ' z czego się bardzo cieszę .
Ze swojej strony zaproponowałbym kiedyś w przyszłości ( jak spadnie śnieg ) osobny wątek - bieganie na nartach .
Tak wstępnie byłby ktoś zainteresowany ? .
Temat będzie bardzo na czasie po tym jak wybudowano ośrodek i trasy na Magurce i będzie można przerobić wszystko w praktyce
No no Aniu idziesz jak burza
cóż trzeba się wziąśc za siebie, przeprosić z "noga" i wrócić do systematycznego biegania
Niektórzy twierdzą , że jak temperatura spadnie poniżej - 10 C to generalnie nie powinno się intensywnie biegać .
Chcę wiosnę!
Hanuś daj ty nam spokój z takimi wierszykami dla sadystów. To ma być przyjemność, a nie katorga
Trrrrutu tutu! Ależ to jest przyjemność! Niektórzy lubią katorgę hahahaha
No no Aniu idziesz jak burza
cóż trzeba się wziąśc za siebie, przeprosić z "noga" i wrócić do systematycznego biegania
Ty jesteś zaprawiona w bojach więc na pewno powrót pójdzie gładko
Ostatnio edytowany przez Hanuś (2012-11-28 17:32:05)
Hanuś napisał/a
Chcę wiosnę !
Hanuś zamiast czekać do wiosny , wykorzystaj zimę na bieganie na nartach .
Ja biegam od małego . Zacząłem jak miałem jakieś 5 lat . Dostałem wtedy moje pierwsze biegówki . Były oczywiście drewniane , jakieś polskie , bodajże Polsporty . Do tego miałem ' oryginalne ' buty do biegania " , wyposażone w takie nazwijmy to zaczepy na przodzie . Ten zestaw wykorzystywałem między innymi do skakania na mini skoczniach
Ostatnio edytowany przez maurycy (2012-11-28 19:58:07)
Ja co prawda nie biegam - wszak nie mogę robić wszystkiego - znaczy ino na biegówkach ale z przyjemnością Was tutaj podczytuję i obiecuję solennie jako kibic na wybranych zawodach się stawić coby Was wspierać i tym sposobem do Waszych osiągów się przyczynić Houk!
Alfabet trenerski ekstra!
Maurycy - ale ja na nartach nie umiem się poruszać A biegać mam zamiar całą zimę i w ogóle do końca świata i jeden dzień dłużej
Ponieważ przechwalstwo tu się szerzy, więc i ja coś napiszę na temat swojego ostatniego treningu we wtorek,
a co tam :
prawie 55 minut biegania, w tym 2 km rozgrzewki szybszym truchtem, 7 km ostrego ciągłego biegu po pętli 1 km i 6 x 400 m z przerwą w marszu 50 m po stadionie AWF = 11,4 km. 7 km biegłem ze Staszkiem, znanym maratończykiem i dwiema młodymi dziewuchami, co dawały susy jak łanie, więc wpadłem na końcowy placyk z pianą na ustach. Zobaczymy co teraz wykręcę...
A propos może będą chętni:
http://www.facebook.com/BiegUltraGraniaTatr
Piotra rozciąganie przed biegiem powoduje, że ja już nie mam sił na sam bieg hehe Gratuluje Piotrze!
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
[ Wygenerowano w 0.031 sekund, wykonano 9 zapytań ]