Temat: zwiad na Rogaczu - 2011.01.23
Wybrałem się w niedzielę na mały zwiad w składzie 3/4 rodziny, Małą zostawiając babci na przechowanie
Plan był taki, żeby przejść chatkowym szlakiem z Wilkowic-Bystra na Rogacz i dalej na Magurkę, a potem powrót tę samą trasą.
Samochód zostawiłem "Pod Kuźnią" i ul. Malinową powędrowaliśmy w górę. Śnieg sypał gęsto od samego rana, więc już na dole leżało go ok. 5-10cm, potem już coraz więcej i więcej, po wejściu na polanę przy chatce, wydaje mi się że było już ze 20-25cm, może i więcej a waliło równo dalej...
Warunki na szlaku średnio-kiepskie, miejscami świeży śnieg przysypał lekkie zlodowacenia i na kamieniach na większych stromiznach bywało dość nieprzyjemnie...
Generalnie mgła i czasem dość gwałtowna śnieżyca towarzyszyły nam od początku do końca.
Na Rogaczu czekała nas spora niespodzianka i zdziwienie, bo chatka zamknięta w niedzielę ok. 13:00, zawsze w ferie zimowe była otwarta, zwłaszcza w weekendy ale nic to, mieliśmy własne zapasy więc posililiśmy się pod wiatą .
Pogoda zamiast się polepszać niestety się pogarszała, więc stwierdziliśmy, że jednak odpuszczamy Magurkę i wracamy na dół.
W samochodzie jednogłośnie zapadła decyzja, że jedziemy do Żywca do KENDO na naleśniki (kto nie był -> polecam
)
Późniejszy powrót do domu w 2,5 godziny (raptem 110 km) przy panujących warunkach drogowo-atmosferycznych uważam za całkiem niezły wynik...
garść fotek pykniętych telefonem zostawiam poniżej...
Ostatnio edytowany przez Akall (2011-01-24 21:10:56)